poniedziałek, 13 sierpnia 2007

Bede robic nic... Piotr J. znow na wakacjach.

No wiec znów wróciłem na wakacje, tym razem z własnej nieprzymuszonej woli. Dobrowolnie i bez większych problemów, a historia potoczyła sie następująco.

W środę zgodnie z tym co uzgodniłem zacząłem prace, wszystko ok, pięknie ładnie fajnie, kupiłem spodnie, buty no i stawiłem sie na miejscu o godzinie umówionej. Nigdy nie miałem problemu z praca w barze, knajpie restauracji zresztą mnie znacie i ze mną ogólnie jest mało problemów ;P i tam tez ich nie miałem, pomijając fakt ze zmienili mi godziny pracy na takie w których nie miałem jak wrócić do domu zostały tylko długie nocne spacery na drugi koniec miasta, z dwóch godzin przerwy zrobiła sie 1 i z 45 godzin pracy 50. Kierownicy sal tragiczni, ludzie w pracy jeszcze gorsi, i tak po dniach dwóch, siedziałem na sofie i nie miałem ochoty sie z niej ruszyć, a jeszcze mnie bardziej przyssało gdy pomyślałem ze mam tam wrócić. No wiec podjąłem męska decyzje zebrałem sie w sobie oddałem kubraczek i powiedziałem dziękuję.

Teraz znów mam wakacje. Szukam dalej, o wszystkim będę informował na bieżąco.


Pozdrawiam
Piotr J.

Brak komentarzy: