niedziela, 12 kwietnia 2009

Piotr J. i Javierowe piatki

Ostatnie tygodnie obfitują w liczne spotkania towarzyskie których motywem przewodnim jest Javi. Imprezy kończą a wlasciwie zaczynają się tak samo... a bailar! a beber! a aprovechar la noche!

Tym samym Piotr Jot przezywa rożnego rodzaju dziwne i nieoczekiwane przypadki. Począwszy od flirtów na parkiecie, w toalecie, do zupełnie niezrozumiałych zaników pamięci, uprowadzeń i innych, z dalszej perspektywy i z dystansem, bardziej lub mniej przyjemnych.

Najmniej przyjemne są jednak poranne zawroty głowy którym towarzyszy dziwny, z nie do końca znany z pochodzenia ból ;).

Jednak najbardziej ciekawe zjawisko, na które Piotr J. całkowicie rozkłada ręce wznosząc je do nieba, pytając jak to możliwe, to takie w którym budzi się rano i łóżko w którym jest nie jest jego, rozgląda się przecierając oczy i z niedowierzaniem dostrzega ze ten który,leży obok, to ktoś zupełnie nieznajomy... wówczas Piotr J. zaczyna wierzyć w uprowadzenia przez ufo (swoja droga czasem bardzo przystojne)...

Po długiej przerwie
Pozdrawiam.

Piotr J.

1 komentarz:

|a| pisze...

o jaka putana :P