niedziela, 2 grudnia 2007

Piotr J. - choinkowy przewrót domowy...

A zaczęło sie całkiem przyjemnie i niewinnie ale przecież "co dobre szybko sie kończy"...

Jak wiadomo w naszym mieszkaniu, roślinność domowa nie służy relacjom i przyjaznej atmosferze. Niedawno zażegnaliśmy konflikt na tle suchej paprotki z IKEA i nie minęło wiele czasu gdy roślinność znów zrujnowała spokój domowego ogniska przy ulicy zakochanych. Tym razem poszło o choinkę!

Mój szósty zmysł wczoraj dal znać o sobie dwa razy. Za pierwszym razem zdecydowanie nie chciałem iść wybierać wcześniej wspomnianego świątecznego drzewka - po pierwsze dlatego, ze dla mnie to jeszcze jednak trochę za wcześnie a po drugie, mało świąteczny nastój we mnie. Wiec moi szanowni współlokatorzy poszli wybierać drzewko razem.

Godzinę później siedząc spokojnie na swoim łóżko, przeglądając profile ludzi, zmienionych czasem który płynie nieubłaganie, których znam znalem lub lubiłem na sławnym już portalu nasza-klasa.pl usłyszałem z salonu wielki krzyk, następnie huk jednych drzwi (gorszy od huku pękających spodni ;) ) potem trzask drugich drzwi i trzeci to były drzwi wejściowe... a raczej w tym przypadku wyjściowe. Ogarnęła mnie konsternacja. Nie wiedziałem dla kogo 70m2 okazało sie za mało do wspólnej egzystencji i kto z takim hukiem opuścił scenę :D

Wyszedłem ostrożnie z pokoju, na środku salonu stało świeżo kupione drzewko w doniczce, trochę krzywe, pulchne ale za to geste - stało samo!
W kuchni krzątał sie Edu a w pozostałych zakątkach mieszkania nikogo nie było. Sztuka dedukcji doszedłem do tego ze dom Wielkiego Brata opuścił Michał :D który wrócił po jakiejś 2h - zamknięty w sobie i na "dialog festiwalu dwóch kultur" :P

No później były kręgle- przegrałem z kretesem ale drugi raz mój szósty zmysł odezwał sie we mnie i wygrałem na maszynie, takiej co wyciąga taka łapa metalowa maskotki wygrałem ślicznego tygryska!!!! ma na imię VERSACE! :D tak wiec mamy kota w domu... zdjęcia sooon :D

No i dzisiaj wczorajszego konfliktu ciąg dalszy Edu wyjechał z BCN pomyśleć... może lepiej niech za dużo nie myśli, tak sobie myślę, bo jak coś wymyśli, to będzie nie do pomyślenia!:D


A pomyśleć ze zielony to kolor nadziei!!

Pozdrawiam
Piotr J.

Brak komentarzy: